Właśnie oglądałem film dokumentalny o dinozaurach i przyszło mi do głowy to pytanie. W Jurassic Park cała historia opiera się na założeniu, że dinozaury zostały odtworzone przy użyciu krwi znalezionej w bursztynie. Później naukowcy tworzą DNA dinozaurów, a tym samym dinozaury. Jak realistyczna lub naukowo możliwa jest ta historia? To znaczy, oczywiście, nikt nigdy nie znalazł krwi dinozaurów, ale powiedzmy, że nawet jeśli byłaby uwięziona wewnątrz komara wewnątrz bursztynu, czy ta kula bursztynu mogłaby przetrwać miliony lat później? Oczywiście powiedzieli w filmie, że DNA nie jest kompletne, ale potem przychodzi na myśl, że miałoby cokolwiek?
Ogólnie mam dwa pytania
- Na ile naukowo możliwe jest dziś odkrycie krwi dinozaurów?
- Na ile naukowo możliwe jest odtworzenie dinozaurów, nawet jeśli znaleziono ich próbkę krwi?
Chodzi mi o to, że jeśli przez przypadek coś takiego się wydarzyło (historia o gryzącym dinozaura komara i uwięzieniu w bursztynie), czy można stworzyć dinozaury?